Ćwiczenia aparatu artykulacyjnego - ZOO


Główny tekst pochodzi z książki Anny Tońskiej-Mrowiec, pt. Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne.  Historyjka kształtuje percepcję słuchową i poprzez zabawę ćwiczy aparat artykulacyjny.
Osoba prowadząca czyta tekst, prezentuje odpowiednie ruchy języka, warg oraz dźwięki podane w nawiasach i zachęca dziecko do powtarzania. Zadaniem dziecka jest naśladowanie ich i prezentowanie w ten sposób treści opowiadania.


Pewnego dnia języczek wybrał się do ZOO. Spacerował od klatki do klatki (mówimy; tup, tup). W pierwszej klatce zobaczył małpy, które skakały po gałęziach (dotykamy czubkiem języka na przemian dolnych i górnych zębów), zjadały banany (poruszamy buzią, jakbyśmy coś jedli), wydawały małpie okrzyki (wołamy; gu, gu). W drugiej klatce mieszkał wilk (au, au). Był bardzo zły – pokazywał zębiska (pokazujemy zęby  w szerokim uśmiechu) i warczał (wrr). W trzeciej klatce osiołek wydawał osiołkowe odgłosy (i-u, i-u) i skakał, wymachując kopytkami (dotykamy szybko językiem podniebienia). Następnie pan języczek spotkał węża. Wąż syczał (ssssss) i wił się (wolno wysuwamy język z buzi ruchem wahadłowym – od prawej do lewej). Pan języczek odwiedził też słonia. Słoń chwalił się zwinną trąbą (robimy rurkę z języka). Potem poszedł obejrzeć krokodyla, który głośno kłapał paszczą (otwieramy i zamykamy wargi wyciągnięte do przodu). Następnie powędrował do klatek hien. Cóż tam porabia? Jak zwykle ma dobry humor i się śmieje (śmiejemy się hi, hi, ha, ha, he, he). Pan języczek był już bardzo zmęczony (sapiemy, można wywiesić język na brodę). Teraz czas na lody. Ech, pyszne te lody (wykonujemy językiem ruchy przypominające lizanie lodów, następnie oblizujemy wargi ruchem okrężnym).
Opowiadanie warto powtarzać co jakiś czas, aby dziecko nauczyło się ostatecznie obrazować je bez podpowiedzi dorosłego.

Komentarze